niedziela, 6 maja 2018

A może byśmy tak za tydzień wpadli do Wilanowa?



   Koniec weekendu to najlepszy czas, by zacząć planować kolejny. Jaki powinien być idealny dzień wolny fana gier bitewnych i planszowych? Dobrze byłoby pójść na spacer, zwiedzić jakieś ładne miejsce, może do tego zabytek? Skorzystać z pięknej pogody, zjeść coś smacznego, poszerzyć wiedzę, spędzić czas z rodziną... No i oczywiście poznać jakąś nową grę. Czy to wszystko w ogóle można osiągnąć w ciągu jednego dnia? 

Tak, jeśli ten dzień to 12 lub 13 maja 2018 roku, a wy akurat będziecie w Warszawie. W tym terminie bowiem odbywają się VI Międzynarodowe Mistrzostwa  "Ogniem i Mieczem". Sam turniej to typowa impreza dla fanów jednego systemu. Jeśli czytasz niniejszy tekst, istnieją dwie ewentualności. Albo jesteś wkręcony w ten właśnie system i już od kilku miesięcy szlifujesz rozpiski i taktyki, by zdobyć mistrzowską buławę - albo (na co szansa jest znacznie większa) też przynależysz do rzeszy miłośników gier bez prądu i nudzisz się w ostatnią niedzielę długiego weekendu. To właśnie dla tej drugiej grupy dziś piszę.

    Nie ma co przekonywać przekonywanych. Kto miał zamiar skorzystać z głównego punktu imprezy - czyli turnieju - na pewno zgłosił już swój udział i dopełnił wszystkich formalności aplikacyjnych. A gdy nadejdzie czas, spędzi prawie dwa dni na przesuwaniu miniaturowych pancernych czy spahisów. Przez to może nie mieć czasu na skorzystanie z innych, bardzo atrakcyjnych możliwości, które oferuje ta impreza. Natomiast, jeśli odwiedzicie mistrzostwa jako kibice/widzowie, możecie nacieszyć się podczas nich zupełnie innymi rzeczami, niż "Ogniem i Mieczem". 

Pięć powodów niezwiązanych z "Ogniem i Mieczem", dla których warto przyjść na mistrzostwa "Ogniem i Mieczem". 



1. Muzeum Pałacu w Wilanowie.

To nie Schonbrunn...

    W czasach gdy powstawał a potem był użytkowany kompleks pałacowy - parkowy w Wilanowie, istniała bardzo niewielka szansa, że trafi do niego ówczesny statystyczny Polak. Niebagatelne pieniądze zostały spożytkowane na zatrudnienie zdolnych i doświadczonych ludzi, którzy zaprojektowali a następnie skonstruowali bardzo zgrabną i uroczą budowlę wraz z ogrodem. A wszystko to, by każdy odwiedzający króla Jana III wiedział, że monarcha nie wypadł sroce spod ogona. Później nieruchomość przechodziła z rąk do rąk (ale zawsze były to ręce oligarchów), by ostatecznie stać się własnością publiczną. Dzięki temu możecie przejść się po ogrodzie botanicznym, popływać łódką po stawie, zwiedzić zabytkowe wnętrza i nacieszyć oczy barokową sztuką. Tym bardziej, że całość została niedawno odrestaurowana, i kto wie, czy nie wygląda lepiej, niż u swych początków? 
    Prognoza pogody zapowiada słońce i ciepło - to najlepsze warunki, by skorzystać (choć przez krótką chwilę) z tego, co dawniej należało się jedynie uprzywilejowanym. 

2. Anno Domini 1666

A ja na to: Cyberpunk 2077!


   O grze robi się coraz głośniej. Mogliście przeczytać o niej np tutaj.  Od tamtej pory akcja marketingowa wchodzi na coraz wyższe obroty. Już dziś obszerny materiał na poczytnym blogu Dwarf Crypt, za tydzień jeszcze więcej ekskluzywnych publikacji poprzedzających start kampanii na kickstarterze i wspieram.to. Osobiście cieszy mnie to; w dzisiejszych czasach dobra gra bez dobrej kampanii może nigdy nie zostać wydana. A warto, by ten tytuł ujrzał sklepowe półki i tym samym pokazał, że inna (prostsza i bardziej grywalna) mechanika gier figurkowych jest możliwa. 

  Dzięki mistrzostwom w Wilanowie nie jesteście zdani na to, co napiszą lub pokażą blogerzy. Możecie sami podejść do stoiska, pooglądać figurki (te zawsze wyglądają lepiej na żywo, niż na zdjęciach) - a następnie zagrać i wyrobić sobie własną opinię. I to jeszcze zanim ruszy zbiórka pieniędzy. A jeśli się wam spodoba, to gorące figurki blisko was będą czekać, byście wzięli je do domu! Oczywiście po uiszczeniu opłaty...

3. Tanks

Niech was nie zmylą piechociarze na obrazku. W tej grze wszystko, co ma pancerz poniżej 15 mm zostało w koszarach.

   Ponieważ mistrzostwa są organizowane przez firmę Wargamer, korzysta ona z okazji, by pochwalić się swoim portfolio. Jedną z pozycji w nim figurujących jest właśnie ten tytuł. Niby mamy do czynienia z drugą wojną światową, ale ci wszyscy, którzy z pewną taką nieśmiałością patrzą na ogrom wiedzy technicznej i taktycznej niezbędnej do rozpoczęcia rozgrywki mogą odetchnąć z ulgą. Fabułę gry bardzo uproszczono - po mapie jeżdżą sobie czołgi i strzelają do siebie z armat. Nie grożą nam przeszkadzajki w postaci piechoty, lotnictwa czy artylerii. Zasady są wyjątkowo proste, modele zaś realistyczne - i na dobrą sprawę nie wymagają malowania. To znakomita gra dla tych, którzy chcą pobawić się w modelarstwo i chcą prostych reguł, dających pretekst do pojeżdżenia figurkami po stole. Również i tą grę - wraz z przeróżnymi dodatkami będzie można dostać na miejscu.

4. Saga. 

Już dość żartów z herbatą w tle.


   Kolejny bitewniak pod każdym względem bardziej przystępny od "Ogniem i Mieczem". Pisałem już o nim tutaj. Reguły prostsze, figurki łatwiejsze do pomalowania (bo większe), mniej też czasu potrzeba na naukę gry i samą partyjkę. Do tego mamy tu do czynienia z nietypową mechaniką aktywacji jednostek oraz odpalania specjalnych zdolności za pomocą nietypowych kości. 
No i tematyka miła sercu niejednego fana gier: wikingowie oraz ich przeciwnicy z różnych stron świata. A to nie koniec! Otwarta konstrukcja systemu pozwala na otwarcie nowych frontów walki. Już niebawem czeka nas polska edycja podręcznika opisującego armie i starcia z tak zwanej "Ery Krucjat". Oprócz Templariuszy czy Saracenów będziemy mogli poprowadzić do boju Polaków oraz Krzyżaków! Ponieważ i ten dodatek pojawi się w naszym języku dzięki staraniom ludzi z Wargamera, będąc na miejscu będziecie mogli dowiedzieć się o nim nieco więcej...

5. XVII-wieczna sztuka wojenna odtworzona! 

   



   Warto też zwrócić uwagę na wysiłek rekonstruktorów. Dzięki nim możecie nie tylko dowiedzieć się prawdy na temat staropolskich metod wojowania, ale też osobiście przywdziać pancerz i chwycić oręż dawnego rycerza. Co prawda raczej nie możecie liczyć na to, że rekonstruktorzy pozwolą wam na wykonanie husarskiej szarży na najbliższą budkę z kebabem, ale powywijanie szablą jest już bardziej w zasięgu możliwości. Nie na co dzień można spróbować czegoś takiego - więc warto skorzystać z okazji.

* * *

  Relacjonując ostatnią edycję Comic-Conu żałowałem, że nie można napisać o wrażeniach z imprezy z wyprzedzeniem. Tym razem jednak jest nieco inaczej. Mając już pewne doświadczenie z Mistrzostwami w "Ogniem i Mieczem" jestem w stanie przewidzieć, jakiego rodzaju wydarzenie nas czeka. A zatem oprócz samych rozgrywek i atrakcji związanych z "OiM" możemy liczyć na prezentacje wyżej wymienionych tytułów oraz bogato zaopatrzone stoisko. Jeśli chcecie poznać którąś z wymienionych gier, to sposobność ku temu jest wyjątkowa. Imprez propagujących bitewniaki nie jest wcale aż tak wiele i warto korzystać z każdej okazji. 

16 komentarzy:

  1. Wystarczająco dużo powodów aby się pojawić :) Dzięki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłem na kilku turniejach i ten najbardziej przypadł mi do gustu. Głównie z powodu spraw, o których napisałem: dodatkowych prezentacji i wyjątkowego miejsca, w którym się odbywa. To tak, jakby turniej w Sagę urządzić na Lindisfarne ;)

      Usuń
  2. To może rewanż za zeszły rok?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo chętnie! Jest jakiś system zgłaszania czelendży?

      Usuń
    2. Zaraz się zapytam :)

      Usuń
    3. Widziałem, że wybierasz się w towarzystwie wojsk kurlandzkich... Tym chętniej bym się zmierzył!

      Usuń
    4. Mam pewne przecieki, że jest szansa na rewanż. Zatem wojska księcia Kettlera powstają chlebem i solą szwedzką nawałnicę.

      Usuń
    5. Niedawno odświeżyłem sobie Englunda... I ten epizod szwedzko- kurlanddzki też ;) Tak że chleb i sól z chęcią przyjmę... I zagryzę kurczakiem!

      Usuń
  3. No ładnie ciekawe czy by mieli na mnie jaką zbroje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli nie zbroję, to może przynajmniej tarczę?

      Usuń
  4. Powodzenia na turnieju! No i czekam na relację z niego!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Osiągnąłem wynik lepszy niż w zeszłym roku - o jedno miejsce. Ale tak to jest, jak się rzadko gra. Za to fajnie się bawiłem, poznałem nowych ludzi, zrobiłem zakupy... Nie wszystkie atrakcje się odbyły, ale już rezerwuję sobie termin za rok :) Koniec relacji ;)

      Usuń