czwartek, 11 maja 2017

Wbijaj na "Gladius"! Wywiad z Maciejem Drążkiewiczem, współorganizatorem Gladiusa - konwentu gier bitewnych.


       
            Wiele się działa w ciągu kilku minionych tygodni w bitewniakowym świecie. Najpierw powrót "Necromundy" (lekko zmienionej), zapowiedź nowej edycji Warhammera 40.000... Tym żyła Polska, tym żył świat. Wśród tego orbitalnego bombardowania marketingowego gdzieś w tle przemknęły niezauważone takie tytuły jak "TravelBattle" czy nowe krasnoludy od NorthStar Military Figures. Być może dlatego, że owe wydawnictwa miały swoją premierę na konwencie Salute. Który to konwent, jak na polskie warunki cechuje się między innymi fatalną lokalizacją - Londynem w Wielkiej Brytanii. Ta impreza to prawdziwe święto brytyjskich miłośników figurek, na którym każdy fan małych ludzików znajdzie coś dla siebie. 

Śledziłem zapowiedzi tego konwentu w sieci z uczuciem zazdrości i smutku. Taka fajna impreza... Ale nie u nas. U nas w kraju to ogóle nie ma konwentów ogólnofigurkowych. Jeżeli już coś się odbywa, to w najlepszym wypadku jest to impreza poświęcona jednej wybranej grze - vide Mistrzostwa Ogniem i Mieczem 2017, Wilanów. Albo turniej.
Słabo, ale jak powiedziała pani minister: "Sorry, taki mamy klimat".

A to tylko część odwiedzających Salute 2017! Zdjęcie z bloga "Z pola walki".


I tak sobie melancholizowałem, kiedy to pewnego wieczoru dowiedziałem się, że, jest iskierka nadziei dla polskich fanów gier figurkowych, niezależnie od tego, czy lubią figurki wyznawców Khorne'a czy Napoleona. Tą iskrą jest zbliżająca  się pierwsza (i miejmy nadzieję, że nie ostatnia!) edycja konwentu gier bitewnych"Gladius"!

Gdy tylko facebook poinformował mnie o tej imprezie, doznałem małego ataku euforii. A więc - da się! Nie jest tak tragicznie w naszej ojczyźnie, jeśli o imprezy figurkowe chodzi! Muszę pojechać, najlepiej zaraz! Niestety, okazało się, że potrzeba sporej dozy cierpliwości, by doczekać do 16 czerwca 2017, kiedy to "Gladius" ruszy z kopyta. Ale nadal podjarany - zapragnąłem dowiedzieć się więcej o tym konwencie i przekazać wieść jak najszerszej publiczności. A wiedzę najlepiej zdobywać u źródła. Tak narodził się pomysł wywiadu, który możecie teraz przeczytać:




Zacznijmy wywiad tradycyjnie: od przedstawienia się. Kim są organizatorzy Gladiusa? Czym zajmują się na co dzień? Jak zaczęła się Twoja przygoda ze światem miniaturowych żołnierzyków?

Bezpośrednio organizacją konwentu zajmują się dwie osoby – Ryszard Kita i Maciej Drążkiewicz. Ryszard w wargamingu siedzi od niepamiętnych czasów, choć głównie w planszówkowym. Od wielu lat jest recenzentem, redaktorem, współorganizatorem bądź organizatorem imprez wargamingowych (m.in. odbywających się w Niepołomicach „Pól Chwały” i organizowanego od niedawna w Warszawie konwentu historycznych gier planszowych „Strategos”), a także autorem planszowych gier wojennych („Ostrołęka 26 maja 1831”). Jeśli o mnie chodzi, siedzę w temacie figurek od 2006 roku. Wtedy to zainteresowałem się systemem „Operation: Overlord”. Od tego czasu rozegrałem dziesiątki bitew, poznałem wiele systemów, a moje zasoby figurek znacznie się rozrosły. Jako współorganizator konwentu zajmuję się, jak by to określono w korporacji, zarządzaniem zasobami ludzkimi i trwałymi. Czyli notuję kto i co chce pokazać, rozdzielam miejsca, kontaktuję się z organizatorami pokazów... 
Niemały udział w organizacji imprezy mają także polscy twórcy zrzeszeni w Konfederacji Polskich Twórców Gier Wojennych („Confederated Wargame Creators of Poland”).

Warto wpaść i poznać ich gry. O niektórych z nich mogliście nie słyszeć... A szkoda.


Na konwentowej mapie Polski każdy miłośnik rozrywki bez prądu znajdzie coś dla siebie. Oczywiście te poszukiwania są najłatwiejsze, gdy gustuje się w planszówkach. Jak narodził się pomysł na "Gladiusa" – konwent poświęcony stricte grom figurkowym, zarówno historycznym jak i fantastycznym?

W przypadku Gladiusa pierwszą przymiarką było niedoszłe spotkanie w lecie 2016 roku, które planowaliśmy zorganizować w Głównej Księgarni Naukowej im. Bolesława Prusa, naprzeciwko bramy głównej Uniwersytetu Warszawskiego. Sam pomysł organizacji konwentu czysto figurowego jest jednak dużo starszy. Brakuje takich wydarzeń w kraju. Mamy trochę większych imprez, gdzie gry bitewne pojawiają się jako dodatkowa atrakcja bądź jedna z atrakcji, ale przez to giną wśród innych punktów programu. Myślę, że nasz konwent będzie odpowiedzią na potrzeby graczy, często zgłaszane ostatnimi czasy. Z punktu widzenia przyjezdnych warto wspomnieć, że Warszawa jest doskonale skomunikowana z resztą kraju. Jako osoba pochodząca z Olsztyna miałem  zawsze problem np. z dotarciem do Niepołomic na „Pola Chwały”.
Chcemy zintegrować gry historyczne z fantastycznymi przede wszystkim z jednego powodu: gry sci-fi czy szeroko pojętego fantasy, pomijając produkty firmy Games Workshop, stanowią niszę. Prawdopodobnie jeszcze mniejszą od gier czysto historycznych. Czemu nie połączyć sił?

Zgadzam się, że to figurki (szczególnie historyczne) to nisza w niszy - szczególnie gdy porównać je do popularności planszówek. Ale czy powyższe słowa oznaczają, że konwent będzie dotyczył tylko mniej znanych tytułów, a produkcje Games Workshop mają być z założenia zsunięte na margines?

Czy reanimacja Nekromundy udała się tak dobrze, jak ta ilustracja? Przyjedźcie i sprawdźcie.
Jeśli ktoś będzie chciał prezentować system Games Workshop, to nie będziemy mu robić trudności. Ekipa z Poznania ma na przykład prezentować system „Shadow War: Armagedon”. Ograniczając liczbę stołów z prezentacją jednej gry unikniemy sytuacji, gdzie na większości stołów przewijałyby się mutacje „Warhammera”.


Jakie macie oczekiwania odnośnie Gladiusa? Jaką rolę ma on pełnić w światku polskich miłośników figurek? Co uznalibyście za sukces tego przedsięwzięcia?

Naszym celem jest zorganizowanie konwentu w taki sposób, żeby uczestnicy mogli zapoznać się z jak największą liczbą systemów i by sprzyjało to rozwojowi bezpośrednich kontaktów w ramach szeroko rozumianego środowiska. Zgodnie z naszymi obserwacjami głównymi odbiorcami atrakcji takiej imprezy są ci, którzy także chcą coś zaprezentować, a nie zupełnie przypadkowi zwiedzający, choć oni także są na imprezie mile widziani. Największym sukcesem będzie dla nas postępująca integracja środowiska graczy bitewnych z całego kraju.


Organizacja konwentu to przedsięwzięcie bardziej złożone i wymagające niż umówienie się z kumplami na grilla. Czy w przygotowaniu konwentu są zaangażowane jakieś strony? Inne kluby, organizacje, firmy? Jaki ma być ich udział?


Zajrzyjcie na The Node koniecznie. Kiedyś czekałem na teleranek, a dziś gwoździem programu jest "Niszowa niedziela"



Tak, opieramy się głównie na użytkownikach Forum Strategie (strategie.net.pl), z którego sami się wywodzimy, oraz bywalcach klubu „Agresor”. Największego wsparcia udzielają nam twórcy gier z Konfederacji Polskich Twórców Gier Wojennych. Wspiera nas także portal The Node (thenode.pl). Jesteśmy na etapie nawiązywania współpracy z partnerami takimi jak wydawnictwa czy sklepy. Wspomnę tutaj jedynie o tym, że patronatem objęło imprezę renomowane wydawnictwo Osprey. Nie mógłbym zapomnieć o Wydziale Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej. On dostarcza najważniejszego – miejsca na konwent. A miejsce jest doskonałe. W centrum Warszawy, przy linii Metra, niedaleko Dworca Centralnego. Nikt nie powinien mieć trudności z dotarciem. 

Generalnie organizacja takiej imprezy to przede wszystkim kwestia czasu. To czas jest zasobem, którego poświęcamy najwięcej.

Zapraszam do odwiedzania tego forum. Szczególnie do oglądania galerii. Burzy ona mit, że figurki historyczne są słabo pomalowane.

Przejdźmy powoli do konkretów. Niebawem w okolicach Warszawy ma się odbyć Comic.con, którego główną atrakcją ma być obecność aktorów występujących w „Grze o tron". Co będzie gwoździem programu "Gladiusa"? Przyjedzie ktoś znany, albo pokażecie coś, czego jeszcze świat nie widział?

Myślę, że największą atrakcją konwentu będą sami uczestnicy, polskie środowisko figurkowe. Oczywiście moglibyśmy zaprosić celebrytów, ale prawdopodobnie poczuliby się urażeni brakiem uwagi ze strony społeczności graczy.

Albo w ogóle nie odpisali by na maila. Niektórzy tylko zagrają w filmie i już im sodowa uderza do głowy.


Pewnie nie opiszecie w tym miejscu i momencie całego programu konwentu, ale jakie jego punkty możecie szczególnie polecić? I gdzie można go odnaleźć w całości?

Program dopiero powstaje. Polecam obserwować profil konwentu na Facebooku i dyskusję na Forum Strategie w dziale „Konwenty”. Niedługo ruszy też strona konwentu. W tych trzech miejscach będziemy publikować informacje o wszystkich atrakcjach. Na przełomie kwietnia i maja powinien pojawić się już bardziej szczegółowy plan rozgrywek.



Wydział Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska Politechniki Warszawskiej to miejsce mające liczne zasługi dla polskiego fandomu. W jakim stopniu lokalizacja ta będzie dostępna dla uczestników "Gladiusa"? Czy oprócz głównej sali atrakcje programowe będą zlokalizowane w salach lub korytarzach?


Być może nie kojarzycie tej instytucji, ale ja sam przypominam sobie przynajmniej 10 różnego rodzaju imprez, które miały miejsce w budynkach tego wydziału. Warto pamiętać, że pracownikom i samorządowi tego wydziału polski fandom zawdzięcza baaardzo dużo.


Konwent odbywał się będzie na piątym piętrzę głównego budynku Wydziału Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska. Do dyspozycji uczestników zostanie oddanych pięć sal i korytarz między nimi. Miejsca powinno być tyle, by umożliwić utworzenie około 20 stanowisk.

Czy to oznacza w praktyce 20 stołów o rozmiarach 120 x 180 cm? Czy może jakiś większy obszar?

Taki rozmiar przyjęliśmy za graniczny. Wiele prezentacji odbędzie się na mniejszych stołach, takich jak 120 x 120 cm czy też 90 x 90cm. W kolejnych latach, jeśli liczba uczestników imprezy wzrośnie, istnieje możliwość zorganizowania większej liczby sal i stołów.

Na konwencie "Kocioł" było ponad 2000 osób. Do dzieła figurkowa braci!


Nie będzie niczym dziwnym, jeśli ktoś, kto dowie się o tej imprezie, zechce dodać swoje trzy grosze do programu. Czy jest to możliwe? Jeśli tak – jakie wymagania trzeba spełnić? I gdzie się zgłosić?

Na ten rodzaj inicjatywy właśnie liczymy. Najprostszym rozwiązaniem będzie napisanie do mnie przez Facebooka lub Forum Strategie (strategie.net.pl). Jedynym ograniczeniem będzie ilość miejsca dostępnego na pokazy jak i to, że dążymy do niedublowania prezentowanych systemów. Jeśli dojdzie do takiej sytuacji, przekażemy kontakt do grupy, która zgłosiła się wcześniej z tym samym systemem bądź będziemy starali się połączyć kilka rozgrywek w jedną.

Konwenty figurkowe na tzw. Zachodzie są czymś w rodzaju święta, wabią uczestników różnymi rzeczami dostępnymi TYLKO tam: specjalnymi figurkami, premierami, turniejami czy innymi atrakcjami. Czy na Gladiusie można spodziewać się czegoś podobnego?

Na początku niczego takiego nie planowaliśmy, tym bardziej, że robimy tą imprezę po raz pierwszy, ale trochę atrakcji będzie. Green Miniatures zapowiedziały premierę swojego systemu. Myślę, że to powinno być tak, że tego rodzaju inicjatywy wypływają od uczestników, a nie od organizatorów.

Co to za auto? DO jakiej gry? Ile pali na setkę? Jaki przebieg? Odpowiedzi na "Gladiusie". Źródło.

Pewnym sposobem na pozyskanie uczestników jest turniej. Przyjdą przynajmniej ci, którzy na niego się zgłosili. Czy planujecie organizację jakichś turniejów w ramach konwentu?

Nie, nie, nie!


Turnieje pochłaniają ludzi, którzy są zajęci rozgrywkami w swój system, a nie tym co inni chcą im pokazać. Decyzja o braku turniejów zapadła bardzo szybko i jest nieodwołalna.


To bardzo jasne stanowisko. Wobec tego spytam o atrakcje planowane z myślą o zupełnie innej grupie - o zupełnie początkujących. Czy będzie coś dla ludzi, którzy po raz pierwszy zobaczą gry figurkowe na oczy? Jakiś kurs malowania, prezentacja najpopularniejszych gier?

Z zasadami wielu gier będziemy mieli możliwość zapoznać się osobiście. Oprócz dużych bitew pokazowych, na konwencie będą także stoły, na których każdy z odwiedzających będzie mógł spróbować swoich sił. Planujemy także krótkie prelekcje na tematy związane z wargamingiem.

Wyobraźmy sobie, że Gladius 2017 spełni wszystkie wasze nadzieje i oczekiwania. Jakie z tego wynikałyby plany na przyszłość? Gdyby konwent miał się rozwijać, mieć kolejne edycje – to w jakim kierunku i w jaki sposób miałby się rozrastać?


Trudno powiedzieć. Na pewno wiem w jakim kierunku nie pójdziemy. Nie zrobimy turniejów, nie wyjdziemy z budynku na zewnątrz, nie zaprosimy grup rekonstrukcyjnych. Nie będziemy starali się sztucznie łączyć zupełnie różnych środowisk. Zobaczymy jak nam wyjdzie impreza, poprawimy błędy i damy więcej tego co się podobało. Będziemy starali się również wsłuchiwać w opinie uczestników. Lepsze jest wrogiem dobrego.


Życzę "Gladiusowi" takiej publiczności. I takich pomieszczeń. Początki są skromne, ale nawet Napoleon zaczynał od farmy na Korsyce. Źródło.


Dziękuję za szczegółowe informacje i za wywiad :)


*    *     *

Po otrzymaniu od Maćka odpowiedzi na moje pytania, ekscytacja nadal utrzymywała się na wysokim poziomie. Sądzę, że dążenie do integracji środowiska fanów figurek to doskonała idea - nie jest nas wcale tak mało. Gdyby nie zamykać się w getcie jednego systemu i jednego wydawcy, to istnieje niezerowa szansa na zgromadzenie kilkusetosobowej liczby gości. Dla takiego grona warto organizować specjalne imprezy, przygotowywać różne atrakcje. Dlatego bardzo cieszę się z nadchodzącego "Gladiusa". Widzę tą imprezę jako szansę dla polskich fanów. 


To tylko jeden z genialnych bitewniaków indie wydanych przez "Osprey" - patrona "Gadiusa". Będziecie mogli go zobaczyć na żywo i zagrać.


Oczywiście szansie warto pomóc. Ja sam zaprezentuję gościom dwa recenzowane na łamach tego bloga systemy: "Dragon Rampant" i "Hail Caesar". Na te pokazy zapraszam was serdecznie, mam nadzieję, że owe gry przypadną wam do gustu w takim stopniu, w jakim zauroczyły i mnie.
I ty możesz zrobić podobnie. Jeżeli grasz w system (albo dystrybuujesz, albo produkujesz), który jest według ciebie wart szerszego rozpropagowania - nic prostszego. Jeden mail do organizatorów i możesz ustawić się na pokaz. W ten sposób jest spora szansa na przyrost populacji fanów danej gry.


Na "Gladiusie" będziesz też mógł zemścić się na Rzymianach i ich kumplach za ich zbrodnie!


A jeśli nie masz żyłki showmana i nauczyciela zarazem, i tak możesz wesprzeć polską społeczność miłośników gier bitewnych. Wystarczy, że rozpropagujesz informację o "Gladiusie" gdzie tylko się da. Nie tylko w tych miejscach sieci, gdzie zbierają się figurkowcy. Być może ktoś z bliższych lub dalszych znajomych od jakiegoś czasu myślał o bliższym zapoznaniu się z figurkami, tylko brakowało okazji. A teraz okazja nadarzyła się sama.

Do zobaczenia na "Gladiusie"!

19 komentarzy:

  1. O Gladiusie słyszałem wcześniej bardzo pobieżnie, ale po lekturze Twojego posta czuję się zachęcony, by zajrzeć na ten konwent!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam! Po pierwsze - będzie można poznać wiele ciekawych gier - i jeszcze ciekawszych ludzi. A po drugie: jeśli zbierze się duża publiczność, to w środowisko wydawców i dystrybutorów może pójść przekaz, że fanów figurek jest już na tyle dużo, iż warto organizować coś tylko z myślą o nich.

      Usuń
  2. HA-HA, czyli wywalili ich z Grenadiera, to stwierdzili, że zrobią własny konwent (z panienkami i Black Jackiem ?).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt ich nie wywalił, sami zakończyli współpracę z organizatorem Grenadiera po tym, jak ten nie napisał w podręczniku do gry Wrzesień (którą wydaje), że Maciej jest twórcą pierwszej wersji zasad.

      A Grenadier od dawna jest imprezą rekonstrukcyjną, gdzie gry są marginesem.
      Przy przeszłych edycjach niby wszystko w sprawie gier było ustalone, a potem na miejscu np. brakowało zamówionych stołów.

      Usuń
    2. Sarmor już sprostował Anonimowego niewiedzę. Co do panienek i czarnego Jacka, to czemu nie. Na pewno jakieś niezamężne młode damy się zjawią, a co do trunków to myślę, że każdy z nas po długiej imprezie skosztuje co nieco.

      Usuń
    3. Oprócz tego, że dla przypadkowych gości na pewno większą atrakcją będzie czołg na chodzie i ludzie w strojach dawnych wojaków, niż figurki - to na politechnikę dociera się dużo łatwiej, niż na cytadelę. I warunki do bitewniaków lepsze.
      A z młodymi damami to niestety jest przeważnie jest tak, że albo one są atrakcyjne dla nas, albo my dla nich :(

      Usuń
    4. Odnośnie samego Grenadiera, to przeistoczył on się w świetną imprezę, ale stricto rekonstrukcyjną + namioty dla dzieci w wieku 2-4 lat, które bawią się w malowanie słoników i składaniem wiatraczków. Owszem, moje bratanki świetnie się bawiły przy tym, ale tylko przy tym i negatywnie (bojaźliwie) podeszły do panów z bronią czy warczących wikingów, nie wspominając o wybuchach i strzałach. Gladius jest imprezą stricto wargamingową, gdzie nie będziemy zapraszać przedszkolanek ani rekonstruktorów, nie dlatego, że ich nie chcemy, dlatego, że to nie jest impreza dla nich. Impreza jest tematyczna, merytoryczna pod kątem gier bitewnych i tylko takich. Na koniec odnosząc się do imprez typu Grenadier, to jako gracz muszę wspomnieć o skradzionych (moich) modelach, o problemach z toaletą i czystą wodą, o dostępie do wolnych stołów etc. Nie mam zamiaru krytykować jakichkolwiek imprez, nie jest to w moim interesie, jednak należałoby zwrócić uwagę na: gdzie nad uchem latają mi kule, bębenki pękają od huków, obok skroni przeciskają się ludzie z muszkietami, bagnetami czy dwuręcznymi mieczami – ja (i zapewne nie tylko) chcę, tudzież chcemy (bo jest nas sporo) spotkać się z ludźmi, którzy grają w gry bitewne, porozmawiać, pośmiać się, wymieniać doświadczenia modelarskie etc. Na Grenadierze tego nie doświadczyłem.

      Reasumując, nie może być źli czy zazdrośni, że nasze środowisko postanowiło wziąć sprawy we własne ręce i stworzyć tematyczną imprezę poświęconą tylko i wyłącznie grom bitewnym. Polska to wielki kraj, gdzie każdy z nas wybiera to co mu pasuje najlepiej – ja wybieram Gladiusa.

      Usuń
    5. Co do trunków - planujemy zarezerwować kilka stolików w piwiarni na kontynuacje integracji środowiska :D

      Usuń
    6. Miszkiety, dwuręczne miecze i świstające kule raczej są dla mnie dodatkową atrakcją niż przeszkadzajką, ale skradzione modele to już słabizna :-( cóż by nie mówić -nawet jakby oba rodzaje atrakcji żyły w najlepszej symbiozie, to zorganizowanie wydarzenia nastawionego przede wszystkim na figurki byłoby świetnym pomysłem. Przede wszsytkim -możliwość zaprezentowania gier niekoniecznie związanych z historią. Jak na razie na profilu Gladiusa pojawiły się informacje o prezentacjach infinity i dropfleet commander, chyba była jeszcze jakaś gra produkcji GW. Dalej -organizatorzy sami wiedzą czego potrzebują i mogą dążyć do zapewnienia tego, gry nie są kwiatkiem do kożucha. Bardzo cieszyłem się na informacje o tej imprezie i trzymam kciuki, żeby się udała.

      Dumny puchacz

      Usuń
    7. Podzielam w 100% to podejście. I chcę zrobić trochę więcej, niż trzymanie kciuków, by się udała. Muszę dopiąć kwestię prezentacji Hail Caesar i Dragon Rampant.

      Usuń
    8. Mam te zasady, fajnie się gra. Osobiście przybędę z 300 Słowianami, nielicznym saskim rycerstwem i grupą zdziczałych Jaćwingów oraz morderczą bandą Pomorzan! Sława! ;).

      PS. O ile się wyrobię z malowaniem.

      Usuń
    9. Wyrób się koniecznie :) Większość ludzi zbierających hipki o HC celuje w starożytność lub późne średniowiecze. Będziesz żywym dowodem, że można używać tych zasad i do potyczek w zupełnie (?) innych realiach.

      Usuń
    10. Co do ginących modeli etc - niestety takie są doświadczenia z gier czy to figurkowych czy planszowych w miejscach, gdzie przewija się tłum widzów. O ile jeszcze "klasyczne" heksówki na ogół nie budzą pokusy, to już tam, gdzie są bloczki, karty a nie daj Bóg modele (jak np. w Battle Cry) to czasami trzeba mieć oczy dookoła głowy.
      Profes

      Usuń
    11. Wierzę, że tak jest, ale smuci mnie i wkurza zarazem takie zachowanie. Co złodziej zrobi z jedną figurką? Ani nią nie zagra, ani nie pomaluje. A od straty kasy bardziej złości strata czasu i starań poświęconych na malowanie.

      Usuń
  3. Obawiam się, że panienki znacznie podwyższyłyby koszt imprezy. Tak jak w życiu:(
    Nie wiem, jak się układało organizatorom z ludźmi stojącymi za Grenadierem, ale niezależnie od przyczyn - sądzę że nowy konwent to świetny i wart wspierania pomysł. Zawsze to więcej bitewniaków w otwartej przestrzeni publicznej, i szansa na ukazanie różnorodności tego hobby. Więc nawet jeśli ta historia ma jakieś drugie dno, to dla fanów figurek raczej nie ma znaczenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z tego co pamiętam z moich dwóch wizyt na grenadierze, figurki były gdzieś tam na marginesie, w cieniu rekonstrukcji. Na tak dalekim marginesie, że podczas jednej wizyty nawet ich nie zauważyłem. Jeśli na tej imprezie będą na pierwszym planie to uważam, że wyszło na dobre. Jak zresztą na imprezie historycznej uzasadnić pokazy gier fantasy czy sci-fi?

    Dumny puchacz

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na najbliższym Grenadierze mają być Hieros Lochos. Jak już wrócisz z Hellady, to może się wybierzemy?

      Usuń
  5. ιερός λόχος
    Naciąłem się tak w muzeum wojny -niby wszystko dookoła przesiąknięte antykiem, a tu zamiast tebańskich gejów albo kartagińskich świętoszków takie klimaty:
    https://en.m.wikipedia.org/wiki/Sacred_Band_(World_War_II)

    Dumny puchacz

    OdpowiedzUsuń