sobota, 22 lipca 2017

Pierwszy rok na Bitewniakowych Pograniczach. 5 najrzadziej czytanych wpisów EVER!!!



        Drodzy Państwo, 21go lipca 2016 roku zaczęły się w Polsce Bitewniakowe Pogranicza. Od niepamiętnych czasów ciągnęło mnie do gier w bardzo różnej postaci i dokładnie rok temu postanowiłem zrobić zdecydowany krok naprzód, ku odmętom figurkowego szaleństwa. 

      Początkowe założenia były następujące: piszę subiektywnie, o bardzo różnych tytułach i bardzo różnych zjawiskach z świata gier bitewnych i jego pograniczy. Do tego będę to robił regularnie - choćby skały srały, co czwartek rano musi by wpis. 
W odróżnieniu od większości polskich blogów starałem się unikać (a potem ograniczać)  chwalenie się lepiej lub gorzej pomalowanym figurkami - tylko zaproponować czytelnikom materiał do refleksji. Po pierwsze - nie bardzo się mam czym chwalić, jakiejkolwiek figurki bym pomalował - jest ona lepiej zrobiona (i sfotografowana!) na coolminiornot.com. Ale ważniejsze jest dla mnie to, by wrzucać teksty, których moim zdaniem brakuje w polskojęzycznym internecie. Czyli rozważań o teorii bitewniaków, recenzji mniej popularnych systemów, czy tekstów o grach wartych uwagi, przekraczających gatunkowe granice.  

O fuck, to już rok!


      Rozpoczynając stałe blogowanie, wydawało mi się, że coś tam wiem na wspomniane wyżej tematy. Rzeczywistość oraz czytelnicy szybko zweryfikowali owo mniemanie. Okazało się, że cały czas muszę poszerzać swe wiadomości, weryfikować przypuszczenia i robić dokładniejszy research. Na co oczywiście nie zawsze jest czas - trzeba jeszcze zarobić na życie, realizować role społeczne no i oczywiście: malować figurki i grać. Stąd też narodził się pomysł wywiadów z ludźmi siedzącymi po uszy w jakimś konkretnym temacie: autorami, wydawcami, dystrybutorami - oraz zaangażowanymi fanami. Nie raz było tak, że jeden człowiek łączył w sobie te funkcje. Podobno przez te właśnie wpisy dołożyłem jakąś cegiełkę do popularności owych gier. Jeśli to prawda - to znakomicie. W wiele z nich chciałbym się bardziej wkręcić. Tylko ten wieczny niedoczas :(
Oprócz poszerzenia wiedzy poznałem ciekawych i sympatycznych ludzi - każdy z nich był pozytywnie nastawiony i chętnie dzielił się swoim doświadczeniem. Bardzo wam dziękuję!



 

    Zgłębiając tematykę gier figurkowych co rusz to odkrywam nowe tematy i nowe zagadnienia Idą one do szuflady z rezerwowymi pomysłami. A z biegiem czasu staje się ona coraz bardziej zagracona. Na przykład darowałem sobie (jak do tej pory!) większe teksty na temat "Anno Domini 1666" czy "Scrappers". A tu za progiem premiera "Ghost Archipelago" czy "A song of Ice and Fire". A gdyby tak dodawać też teksty w wersji anglojęzycznej... Panie premierze, jak żyć?  Na pewno nie zabraknie mi pomysłów na teksty, podobnie nie brakuje mi energii do dalszej działalność. Na pewno będę starał się bywać na różnych konwentach i imprezach, by pokazać na żywo gry, o których możecie tu przeczytać. Realizacja tego pomysłu nie wymaga specjalnych nakładów i zdolności. Niemniej jednak mam i inne pomysły. B może uda się je zrealizować - a może nie. Życie to nieustanna walka pomiędzy marzeniami i pragnieniami a możliwościami. 
To co na razie pozostaje pewne, to fakt, że co czwartek rano będziecie mogli przeczytać nowy tekst na Bitewniakowych Pograniczach.

To jednak przyszłość. Dziś chciałbym zaprosić was do lektury wpisów, które prawdopodobnie umknęły waszej uwadze. Na to przynajmniej wskazują liczniki odsłon. Przed wami: pięć najrzadziej czytanych wpisów:




                                                                                5
Zacznijmy od kategorii zbiorowej - jaką w tym wypadku stanowią wpisy stworzone z myślą o udziale w Figurkowym Karnawale Blogowym. Cała ta zabawa polega na tym, że jeden z blogerów udzielających się na platformie Wrota - polska siec blogów bitewnych zapodaje jakiś temat (na przykład "Zima" albo "Mój pierwszy raz"), i wszyscy tworzą wpis nawiązujący do słowa kluczowego. Lubię tą zabawę - pozwala wykazać się kreatywnością i zobaczyć, na jakie zaskakujące pomysły mogą wpaść inni uczestnicy. Niestety - czytelnikom nie są aż tak bardzo zainteresowani. Może z powodu słabej promocji?



Oto owe mało popularne wpisy:

Demoniczny chorąży - herold Nurgla.

Podsumowanie edycji prowadzonej przeze mnie.   

Mój wpis w mojej edycji. Poznajcie kolekcję niepomalowanych ludzików!  

Na szczęście niektóre z wpisów przygotowanych z myślą o FKB zostały wielokrotnie przeczytane.



                                                                              4
Pozostajemy w krainie kategorii zbiorowych. Tym razem będą to recenzje modeli oraz wspomniane wyżej chwalenie się własnymi pracami. 

Esencja figurkowego hobby - figurki.


Gdy aktywacji jest za mało - zrób kapitana!   

Kultyści z Frostgrave'a - ale nadają się do każdego systemu w kategorii 28mm. Szczególnie po konwersji.  

Dużo, tanio i Galowie. 

                                                                                  3



Nie tylko wpisy stricte figurkowe bywają omijane szerokim łukiem. Podium bycia nieczytanym okupują trzy teksty bardziej zgodne z ogólną polityką bloga. Pierwszy z nich powstał wkrótce po premierze bloga. Napisał go Dumny Puchacz, mój wierny figurkowy kompan a poza tym brat. Zastanowił się nad grami bitewnymi, których nie ma, a być powinny. W ciągu roku jeden z jego pomysłów zrealizowano.

A gdyby tak zadzwonić i zapytać o to, czy wrócą kwadratowe podstawki? 


Pięc systemów, w które byśmy zagrali, gdyby tylko istniały. 


                                                                            2


Zbliżamy się wielkimi krokami do matecznika najniższej oglądalności. Jakoś (prawie) nikt nie chciał czytać tutoriala o robieniu rozpisek do "Hail Caesar".

Mimo sporych sukcesów, Cezar miał jednak pod górkę. To był spisek opozycji politycznej.


Cała dywizja składa się z czterech części. 


                                                                                1 

I mamy zwycięzcę! Jakich tekstów nikt nie czyta? Oczywiście wstępniaków!

Po co w ogóle istnieją wstępniaki? Żeby rednacz mógł zgarnąć wierszówkę?


Wstępniak.   



I to tyle wspomnień na dziś. Muszę lecieć, teksty nie napiszą się same.     

 


22 komentarze:

  1. Gratuluję udanego roku. Brawo za konsekwentne publikowanie tekstów, nie ze wszystkim się zgadzam i nie zawsze mam czas na zostawienie komentarza ale wszystkie teksty czytam. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Szkoda, że nie zostawiasz komentarzy - im więcej punktów widzenia i opinii, tym większa szansa, że czytelnik zostanie ze zdaniem, które najbardziej mu odpowiada. Ale wiem, że komentowanie to też swego rodzaju wysiłek. A zatem: zapraszam do dalszej lektury :)

      Usuń
    2. Postaram się poprawić w przyszłości. :)

      Usuń
    3. Ja zaś muszę pisać rzeczy wzbudzające niezgodę tak silną, iż nie można pominąć jej milczeniem :)

      Usuń
  2. Gratuluję :) Jako osoba mająca dokładnie przeciwne podejście do blogowania, czyli mało tekstu, kilka kiepskich zdjęć, cieszę się, że jesteś ze swoimi ścianami tekstu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem i mam nadzieję - będę :) Dziękuję :)

      Usuń
  3. Gratuluję rocznicy :-) Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, obyśmy za rok spotkali się przy okazji kolejnej rocznicy!

      Usuń
  4. Gratulacje! Życzę dalszej wytrwałości w prowadzeniu bloga.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że jej wystarczy... W najbliższej przyszłości czeka mnie spore wyzwanie w tej kwestii.

      Usuń
  5. Odpowiedzi
    1. Bardzo miło przyjąć mi gratulację od kogoś, kto prowadzi jeszcze lepszego bloga :)

      Usuń
    2. Bez fałszywej skromności! Z Twoich tekstów można dowiedzieć się wielu ciekawych rzeczy (np życiorys Wilhelma Zdobywcy).

      Usuń
    3. Łechtaj, łechtaj moją próżność ;-)

      Usuń
    4. Z przyjemnością - łączysz genialną jakoś pomalowanych figurek z rzadką erudycją i humorem. A ten dział o kulturze wikingów to objawienie :)

      Usuń
  6. Gratuluję, lubię cię czytać (nawet jak akurat nie skomentuję), zatem walcz dalej i dostarczaj kolejnych porcji dobrych tekstów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że owoce będą warte starań!

      Usuń
  7. Dopiero rok? Mam wrażenie, że jesteś tu od zawsze. Pisz dalej, nie wszystko mam czas przeczytać, ale ile mogę - czytam chętnie. P.S. Fajnie, że przypomniałeś te mało popularne wpisy, znalazłam dzięki nim coś, co mi wcześniej umknęło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Być może do dobrego można się szybko przyzwyczaić? Tak właśnie odbiorę te słowa :)

      Usuń
  8. Hej! Gratuluję wytrwałości! :) A to wcale nie taka łatwa rzecz, biorąc pod uwagę, ile rzeczy w życiu trzeba ogarniać. Obyś za rok mógł świętować drugą rocznicę. I dobrze, że dbasz, żeby ludzie mieli co czytać - internet ostatnio za bardzo przyzwyczaja nas do oglądania obrazków bez merytorycznej treści.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To fakt, bycie pełnoetatowym dorosłym znacznie utrudnia blogowanie. Niemniej jednak postaram się wytrwać!

      Usuń